Liczna delegacja z naszego powiatu wzięła udział w sobotnich siekierkowskich uroczystościach rocznicowych forsowania Odry

Nad ranem 16 kwietnia 74. lat temu, stojące w na prawym brzegu Odry armie radziecka i polska, poprzedzając zmasowanym ostrzałem setek dział, rozpoczęły natarcie i jej forsowanie. Był to jeden z elementów Operacji Berlińskiej i Frontu Białoruskiego.
Walki trwały cztery długie i krwawe dni, które pochłonęły tysiące ofiar z obu stron.
Pierwsze wkopane nad Odrą słupy (pokazywane później w wielu filmach) pojawiły się 17 kwietnia 1945 r., i to po zachodniej stronie rzeki. To 11 pułk piechoty uczcił w ten sposób moment przeprawy przez Odrę.
Piekielnie trudne i krwawe forsowanie rozlewiska Odry zakończyło się 20 kwietnia i zebrało ogromne śmiertelne żniwo. Tylko po trzech dniach walk życie straciło około 2 tys. polskich żołnierzy.
W rocznicę tego wojennego i bardzo ważnego dla zwycięstwa sprzymierzonych nad hitlerowcami zdarzenia, w sobotę 27 kwietnia, odbyły się kolejne rocznicowe uroczystości w Gozdowicach oraz na Cmentarzu Wojennym w Starych Łysogórkach koło Siekierek, gdzie pochowanych jest niespełna 2 tysiące polskich żołnierzy.
W uroczystościach udział wzięła liczna reprezentacja naszego powiatu. Byli to przede wszystkim emeryci i renciści z Kół w Kamieniu Pomorskim, Dziwnowie i Świerznie oraz burmistrz Wolina Ewa Grzybowska. Podobnie jak delegacja kamieńskich emerytów i rencistów i byłych spadochroniarzy z 1 Batalionu Szturmowego z Dziwnowa z jej przewodniczącym Zbigniewem Jeszką, złożyła pod Pomnikiem Sapera w Gozdowicach, wiązankę z biało – czerwonych kwiatów.
Ponadto nasz region reprezentowały dwa poczty sztandarowe: byłych komandosów z niegdysiejszego słynnego 1. Batalionu Szturmowego Związku Polskich Spadochroniarzy III Oddział w Dziwnowie oraz związku kombatanckiego z Kamienia Pomorskiego.
Pierwsza część obchodów rocznicowych odbywała się we wspomnianych Gozdowicach, w których udział wzięli m.in. Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, Olgierd Brudziński i Minister Obrony Narodowej, Mariusz Błaszczak. Ponadto w uroczystościach brali udział przedstawiciele władz wojewódzkich i marszałkowskich, jak i wiele innych.
Następnie na Cmentarzu Wojennym w Starych Łysogórkach nieopodal Siekierek, odbyła się polowa msza święta w intencji poległych w walkach forsowania Odry, którą celebrował metropolita Diecezji Szczecińsko – Kamieńskiej, abp Andrzej Dzięga, po czym wiele delegacji złożyło wiązanki kwiatów pod pomnikiem.
„Jeździmy na te uroczystości bardzo systematycznie. I to od wielu lat. Są tacy, którzy nie opuścili ani jednego siekierkowskiego wyjazdu. Przyznam, że organizując te wypady na owe obchody rocznicowe wraz z wieloma, zawsze uświadamiam sobie wraz z pozostałymi, jaką wartość ma to odległe dziś historyczne i ważne w dziejach II wojny światowej wydarzenie, będące jednym z ważnych epizodów, który przyspieszył zakończenie zmagań wojennych zdobyciem Berlina.
Śmierć dwóch tysięcy mężczyzn, żołnierzy polskich i radzieckich, ludzi w pełni wieku, to naprawdę niewyobrażalne poświęcenie. Poświęcenie najwyższe i największe z możliwych w naszym życiu. I tym bardziej powinno się o takich i temu podobnemu zdarzeniu i biorącym w nim udział poświęcać stosowne miejsce. Choćby dla złożenia tym ofiarom ogromnego hołdu, nie tylko na dziś, ale również dla potomności.” – powiedział po powrocie z wyprawy S. Salanek, koordynator wyjazdu, który został sfinansowany w dużej mierze ze środków Starostwa Powiatowego.
Wśród jadących na te uroczystości była pani Teresa Smereka z Jarzysławia, z domu Ostrowska, wraz z córką Janiną. Jakiś czas temu odnalazła właśnie na siekierkowskim Cmentarzu Wojennym mogiłę swego ojca, o którym tuż po wojnie wiedziano, że zginął podczas działań wojennych w ostatnim okresie ich trwania.
Szeregowy Antoni Ostrowski (ur. 1910) służył wtenczas w 16 Kołobrzeskim Pułku Piechoty z 6 Pomorskiej Dywizji Piechoty, wchodzącej w skład 1 Armii Wojska Polskiego. Poległ w walkach pod Berlinem 3 maja 1945 roku.
„Od czasu kiedy odnalazłam grób mego ojca, zawsze i co roku przyjeżdżam na rocznicowe uroczystości forsowania Odry właśnie tutaj, by odwiedzić jego mogiłę, zapalić znicze, złożyć kwiaty i pobyć w tym miejscu w skupieniu.” – przyznaje dziś wiekowa pani Teresa.
Odnalezienie grobu ojca pani Teresy to całkiem długa i wyjątkowa historia, pełna zaskakujących zwrotów, godna poświęcenia na ten temat zupełnie oddzielnego artykułu, który przedstawimy już niebawem.
Miwa