Pomorze Zachodnie to nie tylko nadmorskie plaże. Jesteśmy największą w Polsce turystyczną potęgą

Zachodniopomorskie liderem turystyki w Polsce

W 2018 r. Pomorze Zachodnie odwiedziły 3 miliony turystów, który wykupili łącznie 15,5 miliona noclegów. To oznacza, że Zachodniopomorskie było w turystyce niekwestionowanym krajowym liderem. Przewaga nad drugim w kolejności województwem małopolskim wyniosła aż 1,23 mln noclegów. To tym bardziej godne podkreślenia, że Małopolska to takie podróżnicze magnesy jak atrakcyjny, słynny na całym świecie Kraków czy zatłoczone i latem, i zimą Zakopane.

Najnowsze dane dotyczące 2019 r. GUS przedstawił kilka tygodni temu.

Pomorze Zachodnie nie dało się nikomu wyprzedzić, co więcej przyciągnęliśmy jeszcze więcej turystów, bo aż 3,21 mln.

Z tego 862 tysiące przyjechało z zagranicy. Wszyscy turyści wykupili w sumie 16,1 mln noclegów (z tego turyści zagraniczni nieco ponad 4 mln). Druga Małopolska sprzedała 14,9 mln noclegów. Pozostałe regiony są daleko w tyle, a najlepszym dowodem na to jest fakt, że na dwa najbardziej oblegane województwa przypada jedna trzecia noclegów udzielonych w Polsce.

Pomorze Zachodnie mocne jest jednak nie tylko w tej kategorii. W Zachodniopomorskiem był najwyższy stopień wykorzystania miejsc noclegowych (51,5 proc.) przy ogólnopolskiej średniej na poziomie nieco ponad 40 proc. To, co niewątpliwie winduje nasz region w górę, to zainteresowanie zakładami uzdrowiskowymi, w których stopień wykorzystania miejsc noclegowych jest najwyższy: sięga 79,6 proc. Na Pomorzu Zachodnim mamy takie uzdrowiskowe potęgi jak Kołobrzeg i Świnoujście, ale też mniejszy Kamień Pomorski czy położony w głębi lądu Połczyn- Zdrój.

Swoje miejsce w turystyce ma również nasz Powiat Kamieński i sąsiedni powiat Gryficki. Co roku duże grupy turystów goszczą w Międzyzdrojach, w Międzywodziu, Dziwnowie, Dziwnówku czy Łukęcinie.

Także w naszym regionie turyści przebywają najdłużej. W 2019 r. rezerwowali średnio pięć noclegów (dla przykładu w woj. mazowieckim i wielkopolskim tylko po dwa noclegi). Z raportu przygotowanego dla Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego wynika, że ponad 51 proc. turystów zostaje w regionie na dłużej niż siedem dni. Te dane pokazują, że Pomorze Zachodnie jest przez turystów najczęściej wybierane jako miejsce spędzenia dorocznego długiego urlopu, przede wszystkim w wakacje.

Sprzyja temu największa w Polsce baza noclegowa. Ostatnie dane z końca 2018 r. mówią o tym, że w woj. zachodniopomorskim były 138 084 miejsca noclegowe, co stanowi 17,3 proc. wszystkich miejsc noclegowych w kraju. Nie brakuje przy tym dużych obiektów. 1553 z nich posiada dziesięć lub więcej miejsc noclegowych. Z najnowszych danych z końca 2019 r. dowiadujemy się, że na Pomorzu Zachodnim działało 179 hoteli dysponujących 22 504 miejscami noclegowymi.

Kołobrzeg perłą wśród uzdrowisk

Na mapie województwa, ale także w skali całej Polski, fenomenem jest 47-tysięczny Kołobrzeg. Miasto jest największym polskim uzdrowiskiem, które odwiedza co roku około 400 tys. turystów.

Do wybuchu kryzysu wywołanego epidemią koronawirusa generowało połowę potencjału uzdrowiskowego kraju i 90 proc. eksportu usług uzdrowiskowych Polski [chodzi o kuracjuszy z zagranicy – red.] Jedna trzecia kołobrzeskich turystów to goście z zagranicy. A 95 proc. z nich to Niemcy. Według danych GUS-u Kołobrzeg jest od lat na trzecim miejscu w kraju pod względem liczby udzielanych osobonoclegów (po Warszawie i Krakowie). Funkcje turystyczne i okołoturystyczne to sektory stanowiące 90 proc. gospodarki miasta, przy czym gospodarka turystyczna Kołobrzegu stanowiła obecnie około 5 proc. gospodarki turystycznej całego kraju. Tuż przed wybuchem epidemii w budowie było 50 tys. nowych miejsc noclegowych. To ogromna liczba, biorąc pod uwagę, że dziś w samym Kołobrzegu i pobliskim Ustroniu Morskim ta baza to niecałe 60 tys. miejsc.

Jak kryzys wpłynie na bilans 2020 r.? W połowie marca 2020 r. w Polsce anulowano 70-90 proc. rezerwacji, a w turystyce straty polskiej gospodarki z powodu koronawirusa przekraczają miliard złotych.

Czy to można nadrobić? Utrudnione wyjazdy za granicę mogą spowodować, że Polscy turyści „zastąpią” wpływy generowane przez również zablokowanych w swoich krajach turystów zagranicznych. Ale czy Polaków będzie w ogóle stać na wyjazd, nawet krajowy? Czy zadziała wart tysiąc złotych bon turystyczny dla etatowych pracowników [według rządowych planów po 1 tys. zł mają otrzymać od swojego pracodawcy osoby zatrudnione na umowę o pracę i zarabiające poniżej 5200 zł brutto miesięcznie – red.]? Dziś te pytania wciąż jeszcze pozostają bez odpowiedzi. Po początkowym skrajnym pesymizmie, w turystycznej branży pojawia się jednak pewna nadzieja wynikająca np. z obserwacji zachowań Polaków z ostatniego, ciepłego weekendu, kiedy w najbardziej popularnych nadmorskich miejscowościach było tłoczno jak w tzw. sezonie wysokim.

– Może będzie skok taki jak w latach 2015-2016, kiedy zamachy i spadek bezpieczeństwa w krajach Afryki Północnej oraz w Turcji spowodowały, że turystyka krajowa zaczęła wracać do łask – ma nadzieję właściciel jednego z ośrodków wypoczynkowych pod Kołobrzegiem.

Turystyczne perełki w głębi lądu

Ale ten tłok może odstraszać część turystów – tych, którzy będą szukali ustronniejszych miejsc niż zatłoczone nadmorskie plaże i bulwary. Pomorze Zachodnie także pod tym względem ma ogromne atuty, bo od lat samorządy (również wojewódzki) inwestują w turystyczne atrakcje i infrastrukturę położoną z dala od pasa nadmorskiego.

Położony między czterema jeziorami i wśród lasów Szczecinek przyciąga jednym z najdłuższych w Europie wyciągiem do nart wodnych. Tor uzupełniony jest przeszkodami. Wolny czas można spędzić na rejsach stateczkami wycieczkowymi z początku XX wieku, które jako tramwaje wodne pływają przez jezioro Trzesiecko na Mysią Wyspę – miejsce rekreacji o przedwojennym jeszcze rodowodzie. Znajduje się tam wiele atrakcji dla dzieci, plaża, ognisko, punkt gastronomiczny.

Także na Pojezierzu położone jest niewielkie Ińsko słynące z krystalicznie czystego jeziora o tej samej nazwie. Nie przez przypadek są tu bazy firm oferujących nurkowe wyprawy w głąb jeziora (są tam nawet atrakcje w postaci zatopionych celowo łodzi). Lokalnym smakołykiem są ryby, przede wszystkim sieja i sielawa. Inaczej niż w pasie nadmorskim, gdzie przetrzebiony dorsz bałtycki od dawna już nie jest serwowany w lokalnych smażalniach (oferowana w nich ryba pochodzi z innych mórz), wspomniane ryby słodkowodne są łowione naprawdę w okolicznych jeziorach, by już po kilku godzinach znaleźć się w ińskich smażalniach. Od kwietnia 2019 r. Ińsko przyciąga także 30-metrowej wysokości wieżą widokową, która ustawiona została na wysokim wzgórzu tuż przy jeziorze.

Na jej szczyt można wjechać windą. Wstęp jest bezpłatny. To inwestycja samorządu województwa.

Na południu regionu od lat swoją markę z powodzeniem buduje Barlinek, który stawia na miłośników nordic walkingu i reklamuje się jako polska stolica tego sportu.

Barlinek. Skwer nad jeziorem, gdzie stoją największe na świecie kije do nordic walking Andrzej Kraśnicki jr

Położone nad dużym jeziorem miasteczko ma już nie tylko wyznaczone znakomite trasy spacerowe, ale także rozwiniętą bazę noclegową, w której jest także hotelowy basen i spa.

Takich lokalnych perełek jest o wiele więcej. Klimatyczny Moryń z idealnie zachowanymi murami miejskimi i historyczną zabudową postawił na… epokę lodowcową. Atrakcją miejscowości jest Aleja Gwiazd Plejstocenu, na której można zobaczyć modele zwierząt z tamtych czasów w skali 1:1. Wizytówką tej chętnie fotografowanej kolekcji jest rodzina mamutów.

Na północny regionu, ale wciąż z dala od morza, miłośników niebanalnego wypoczynku przyciąga Lubin (w gminie Międzyzdroje). Na Wzgórzu Zielonka znajduje się tam punkt widokowy, z którego rozpościera się niesamowity widok na Zalew Szczeciński i deltę Świny. Przy dobrej pogodzie widać z tego miejsca przeciwległy brzeg zalewu w okolicach Polic.

Jachtem, rowerem i kajakiem przez Pomorze Zachodnie

Samorząd województwa mocno inwestuje w turystykę w głębi regionu, bo to właśnie tam dostrzega wciąż nie do końca wykorzystany potencjał. Pierwszym dużym przedsięwzięciem było przekazanie unijnych funduszy na budowę Zachodniopomorskiego Szlaku Żeglarskiego, czyli sieci 18 marin i przystani nad Odrą, Zalewem Szczecińskim, ale także pasie nadmorskim. Ostatnia, w Łunowie, powstała w 2019 r. Całość tworzy atrakcyjny szlak dla turystów-wodniaków o różnych umiejętnościach – od tych, którym wystarczy rozległe jezioro Dąbie, po tych, którzy wypływają na „małe morze”, jakim jest Zalew Szczeciński, po tych najbardziej zaawansowanych, wyruszających na morze.

Otwarcie przystani żeglarskiej w Łunowie (Świnoujście) w ramach Zachodniopomorskiego Szlaku Żeglarskiego Materiały UM Świnoujście

Lądowym odpowiednikiem turystycznego szlaku żeglarskiego staje się realizowany przez samorząd Pomorza Zachodniego projekt „Sieci Tras Rowerowych Pomorza Zachodniego”. To będzie prawdziwa rowerowa rewolucja.

Docelowo powstanie 1100 km szlaków. Nowo budowane odcinki łączą się ze ścieżkami rowerowymi, które zostały zbudowane bądź są budowane przez lokalne samorządy. W 2019 r. w budowie było 200 km tras, część została już ukończona. Można już np. przejechać trasami rowerowymi z Gryfina przez Trzcińsko-Zdrój do nadodrzańskich Siekierek. Asfaltowy szlak w lwiej części prowadzi na nasypach dawnych linii kolejowych.

Kończy się na razie na najdłuższym moście nad Odrą (ponad 600 m). Ta dawna kolejowa przeprawa prowadząca na niemiecką stronę (i wprost do sieci tamtejszych szlaków dla rowerzystów) adaptowana jest obecnie na trasę rowerową wraz z efektowną platformą widokową, z której będzie widok na skarb przyrodniczy, jakim są Rozlewiska Kostrzyneckie.

Pomorze Zachodnie jest magnesem także dla turystów kajakowych. Najsłynniejszym celem spływów jest Drawa, którą rocznie pokonuje 100 tysięcy osób. Lista rzek – i to także tych, którymi swego czasu spływał Karol Wojtyła – jest jednak znacznie dłuższa: Piława, Parsęta, Rega, Ina są stale obecne w ofertach firm organizujących spływy. Na poszukujących prawdziwej dziczy czeka wpadająca do Odry rzeka Myśla.

Sąsiedztwo Niemiec zwiększa nasz potencjał

Nie bez znaczenia dla Pomorza Zachodniego jest sąsiedztwo Niemiec. Granicząca z woj. zachodniopomorskim Meklemburgia-Pomorze Przednie to niemiecki lider turystyczny o podobnych walorach jak Zachodniopomorskie. Pas nadmorski z wyspą Rugia (zwaną Majorką północy), rozległe pojezierza z siecią łączących jeziora kanałów i turystyczne trasy rowerowe (łączące się z tymi w Polsce) tworzy razem ogromny, transgraniczny region turystyczny o europejskim zasięgu. Miejmy nadzieję, że granica mająca zatrzymać koronawirusa przestanie go dzielić jeszcze w te wakacje.

. .

 

To top