Gigantyczna opłata dla Warszawy za nielegalny zrzut ścieków

MPWiK zrzut ścieków z części lewobrzeżnej Warszawy do Wisły rozpoczęło 28 sierpnia 2019 roku, kiedy awarii uległ układ przesyłający nieczystości do oczyszczalni „Czajka”. Do rzeki trafiało trzy tysiące litrów nieczystości na sekundę.

Ponad 10,5 mln złotych – taką opłatę Wody Polskie nałożyły na Warszawę, a dokładnie stołeczne MPWiK, za nielegalny zrzut ścieków do Wisły. Doszło do niego w ubiegłym roku po awarii układu przesyłającego nieczystości do oczyszczalni „Czajka”.

Kwota, jaką Wody Polskie naliczyły na MPWiK, wynosi 10 501 540 zł. „W ocenie Wód Polskich oraz organów ochrony środowiska wystąpił zrzut nieoczyszczonych ścieków do rzeki Wisły bez wymaganego pozwolenia wodnoprawnego. MPWiK przysługuje prawo do wniesienia reklamacji w terminie 14 dni” – poinformowano w komunikacie.

To pierwsza tak wysoka kara nałożona przez Wody Polskie na samorząd. Pierwsza, ale nie ostatnia. Twarde prawo , ale prawo

Obowiązujące przepisy Prawa Wodnego  narzucają pewne obowiązki  na władze samorządowe i firmy. Za zrzut ścieków czy wód opadowych do ziemi czy wody należą się stosowne opłaty. Kto nie przestrzega zasad, odprowadza ścieki  czy wody opadowe bez pozwolenia, lub nie reguluje opłaty środowiskowe z tego tytułu musi się liczyć z karą. W piątek w Kamieniu Pomorskim Prezes Gminnej Spółki PGK w odpowiedzi na pytanie radnej o powód złożenia wniosku do Wód Polskich o wygaszenie pozwolenia wodnoprawnego na odprowadzanie wód opadowych z terenu Kamienia Pomorskiego, powiedział, że wniosek złożył, bo pozwala mu na to prawo. I on obchodzi w ten sposób prawo. Wcześniej, jak wynika z odpowiedzi na interpelację Radnej Moniki Kosińskiej, pismo Wód Polskich olał Burmistrz Kamienia Pomorskiego Stanisław Kuryłło. W odpwiedzi na interpelację odpisał , że wie, że PGK złożyło taki wniosek, że trwa analiza prawna zaistniałej sytuacji, poinformował też Radną, że nie odpisał na pismo Wód Polskich. Czy po nałożeniu przez Wody Polskie kary na Gminę, Pan Burmistrz  będzie udawał, że nic nie wie i przeprowadzał kolejne analizy prawne? Jak na razie Burmistrz sam, jak i jego doradcy przegrywają sprawy po sprawie. Ale co tam, i tak za wszystko zapłacą mieszkańcy Kamienia Pomorskiego.

W.T.

To top