Wspomnienie o por. Ludwiku Kołczu

Urodzony 22 marca 1923 r. w Krotoszynie koło Lwowa porucznik Ludwik Kołcz, związany był przez wiele dekad z Kamieniem Pomorskim. Zmarł 4 grudnia ubiegłego roku.
W roku 2010, kiedy wymyśliłem i potem prowadziłem cykl zatytułowany „Na kombatanckim szlaku”, pan Ludwik udzielił mi szerokiego wywiadu, a jego pokłosiem był obszerny artykuł na łamach „Pomorzanina” oraz na portalu „Echo Kamienia”.
Był Człowiekiem wyjątkowym, zawsze pogodnym, wielce i bezinteresownie pomagającym innym, społecznikiem. Człowiek Dusza. Dlatego, choć od Jego śmierci minęło kilka miesięcy, ośmielam się przybliżyć tę sylwetkę.
Za młodu pracował w gospodarstwie swojego ojca. W 1942 roku został skierowany przez okupacyjne władze niemieckie do pracy przymusowej w niemieckiej organizacji BAUDIENST. Pracę odbywał we Lwowie pracując fizycznie do końca 1943 roku, kiedy to skutecznie uciekł z miejsca osadzenia.
Aresztowany przez Gestapo został osadzony w więzieniu w Drohobyczu. W 1944 roku w czasie transportu związanego z ewakuacja więzienia w Jaśle dokonał śmiałej ucieczki z transportu.
Po tej ucieczce nawiązał kontakt z oddziałem Armii Krajowej dowodzonym przez por. Władysława Dąbka ps. „Łado”, działającym na terenie Rzeszowszczyzny. Brał udział w wielu walkach zarówno z Niemcami, jak i z bandami Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA).
Po wkroczeniu Armii Radzieckiej na tereny zajmowane przez oddziały Armii Krajowej, polskie oddziały zostały rozformowane i Ludwik Kołcz powrócił do swego rodzinnego Krotoszyna.
W listopadzie 1944 roku został aresztowany przez NKWD i osadzony w więzieniu, a zarazem siedzibie NKWD w Winnikach koło Lwowa. Wielokrotnie był przesłuchiwany w celu wydobycia informacji dotyczących działań Armii Krajowej i jej członków.
Tylko i wyłącznie ze względu na fakt, że w Wojsku Polskim służył jego brat, uniknął prawdopodobnie losu polskich żołnierzy z Katynia. Jedynym wyjściem było wstąpienie do Wojska Polskiego. Został wcielony do 41 Samodzielnego Batalionu Saperów Wojska Polskiego stacjonującego w Jarosławiu.
W ramach służby jako saper, zajmował się rozminowaniem, niszczeniem zatorów lodowych na Wiśle oraz zabezpieczał zaminowane koryto Wisły oraz odcinki innych rzek na terenie Polski. Brał również udział w rozminowaniach na terenie między innymi województw lubelskiego, białostockiego, pomorskiego.
W międzyczasie ukończył szkołę podoficerską i dosłużył się stopnia plutonowego.
Służbę wojskową zakończył w Bydgoszczy w 1947 roku w stopniu plutonowego. Został zwolniony do cywila i wyjechał do miejscowości Gonice w Wielkopolsce, gdzie przeniosła się jego rodzina.
Po ukończeniu szkoły średniej w Bojanowie, postanowił usamodzielnić się i dlatego też wyjechał na Ziemie Odzyskane i tak trafił do Kamienia Pomorskiego. Był to rok 1951.
Podjął pracę w wówczas prężnie działającym Państwowym Ośrodku Maszynowym (POM), gdzie po roku czasu został głównym księgowym.
W międzyczasie, w roku 1957 otrzymał awans do stopnia chorążego.
Czując potrzebę zdobywania wiedzy ukończył kolejne szkoły i kolejne kierunki niezbędne w wykonywanej pracy. Z Państwowym Ośrodkiem Maszynowym, a następnie z przekształconym w Zakład Naprawczy Mechanizacji Rolnictwa (ZNMR) związał się na niemal 30 lat. W tym zakładzie zajmował stanowiska począwszy od głównego księgowego, poprzez samodzielnego inspektora BHP oraz kierownika Biura Usług Socjalnych.
W roku 1982 przeszedł do pracy w Elektrowni Bełchatów, gdzie został kierownikiem Ośrodka Wczasowego w Międzyzdrojach.
Na emeryturę przeszedł w roku 1988, jednakże nadal udzielał się społecznie, między innymi będąc ławnikiem w Sądzie Rejonowym w Kamieniu Pomorskim. W latach sześćdziesiątych był również radnym Rady Miejskiej Miasta Kamienia Pomorskiego.
W międzyczasie został awansowany na stopień podporucznika, a w roku 2004 został mianowany na stopień porucznika WP.
Odznaczony był wieloma odznaczeniami, między innymi Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Weterana Walk o Wolność i Niepodległość Ojczyzny, Medalem Zwycięstwa i Wolności, Odznaką Grunwaldzką, szczecińskim „Gryfem Pomorskim”, a także „Zasłużonym dla Ziemi Kamieńskiej” oraz wieloma innymi.
Miał żonę Joannę, czterech synów oraz siedmioro wnucząt.
Miwa